Do cięcia płytek z reguły używa się dwóch narzędzi – klasycznej ręcznej gilotyny lub elektrycznej piły. Co jasne, pierwsza z nich jest dużo tańsza, jednak praca z jej użyciem jest bardziej czasochłonna, męcząca i wymaga więcej wprawy. Elektryczne przecinarki są oczywiście droższe, jednak dużo wygodniejsze w użyciu.
Odpowiedzi Na nadgarstku tam gdzie są żyły . I ciać od ręki do łokcia. enilda odpowiedział(a) o 15:18 emmm główna najbardziej widoczna ciągnie się wzdłóż kości piszczelowej kalahari odpowiedział(a) o 15:19 na filmach zawsze tną na nadgarstkach. Najefektywniejsza będzie jednak tętnica udowa, mozna się wykrwawić w kilka sekund. Jednak ona jednak dosyć głęboko schowana pod mięśniami i żyletką raczej cięzko byłoby się dokopac :) Żeby się zabić jest inny sposób, np. chodzić w jednych ciapkach i po miesiącu powąchać, śmierć na miejscu :D :D Dυśкαα odpowiedział(a) o 15:18 No prosze cie . Wypracowanie . ? Nie rob nic głupiego . ok . ? Dadiśka odpowiedział(a) o 15:19 nwm czy mozna ci podac jakiekolwiek informacje ... lepiej nie ryzykowac . lub musisz przyzec , ze bedzie okay . Uważasz, że ktoś się myli? lub
Przerażający widok zastali strażnicy miejscy w jednym z budynków przy Mińskiej na Kamionku. Dzięki natychmiastowej pomocy funkcjonariuszy mężczyzna nie wykrwawił się na śmierć.
Jak skutecznie się zabić? Danie: W świecie Składniki: porady, przemyślenia Cześć, jestem Kurczak, fajnie, że wpadłeś/aś, bo myślę, że mogę Ci pomóc. To jest mój blog, moja pasja i miejsce, bez którego nie byłoby mnie. Miejsce, w którym znajdziesz to czego szukasz, bo dzielę się nim z Tobą. Trafiłeś/aś tu, bo chcesz się zabić? To świetnie się składa, bo ja rok temu pragnęłam tego samego. Mogę Ci o tym opowiedzieć? Wysłuchasz mnie? To nie zajmie długo, czasem się też lubisz? To umówmy się tak: nim popełnisz samobójstwo, to wysłuchaj mnie, ja wysłucham Ciebie, a potem pomyślimy jak można bezboleśnie coś z tym “chceniem” rok temu miałam pięknie przygotowany plan jak bezboleśnie się zabić. Wszystko było przemyślane i opracowane, jak to u mnie bywa – perfekcyjnie. Nie mogło się nie udać. Wiedziałam już, że tabletki to sobie mogę spuścić w kibelku. Raz mnie odratowali, a podobno nie było na to szans. Więc tak popełnić samobójstwa nie chciałam. Miałam inny sposób. Idealny sposób na samobójstwo. Na przemyślenie tego jak się zabić miałam dużo czasu. Bezsenne noce i samotne dnie. Smutek w moim wnętrzu robił też swoje. Pseudo znajomi się odsunęli, a ludzie, dla których byłam ważna byli już bardzo odlegli. Nie wiele wiedzieli. Warunki do knucia jak się zabić ten stan? Samotność, smutek, szarość. Same s, jak samobójstwo no nie?Plan na samobójstwo był. Wystarczyło tylko go zrealizować, ale coś poszło nie tak. Znalazła się osoba, która mnie wsłuchała się w moje wnętrze i powiedziała jedno ważne dla mnie zdanie: samobójstwo to szaleństwo, ale zrób coś jeszcze bardziej szalonego – zaryzykuj i obróć wszystko o 180 stopni. Co miałam do stracenia… Nic. Zaryzykowałam, zmieniłam prawie wszystko w moim życiu, a na pewno wszystko z czym było mi w tamtym momencie wiesz co? Nie żałuję, bo mogę teraz się Tobie wygadać. Mogę się pochwalić. Kto nie lubi się chwalić, no kto? :) Jak chcesz to możesz też mi się pochwalić, a jeśli nie czujesz się na siłach to kartka i papier też fajnie I wiesz co to ryzyko pokazało mi, że wystarczy tylko odkryć co jest tak naprawdę dla nas ważne i walczyć o to i walczyć o siebie!No dobrze, ja się wygadałam. To teraz Twoja kolej. Śmiało. Jeszcze nie chcesz? Chcesz dowiedzieć się jak bezboleśnie się zabić? No dobrze, przejdźmy do tego tematu. Tylko proszę, zrób coś dla mnie. Powiedz czy chcesz Się zabić czy może tego złego, smutnego duszka, który zamieszkał w Twoim wnętrzu? Widzisz go? Widzisz, że jest Was dwóch/dwie? Ty, radosny/a, wesoły/a, pełen/a pasji i chęci do życia, oraz ten smutny duszek, który zamętał w Twojej głowie i przez swoje złe fluidy przesłonił Ciebie!Założę się, że już go dostrzegasz. A wiesz, że są sposoby by go przegonić? Chętnie Ci je zdradzę nim powiem Ci o moich pomysłach na to jak bezboleśnie popełnić samobójstwo. Zresztą idę o zakład, że jak dowiesz się jak prosto przegonić tego duszka to zabijać się nie będziesz chcieć. Bo to bedzie bezsensu :)Z przyjemnością opiszę Ci sposoby na to jak przegonić tego złego duszka. A jeśli jest noc i wiesz, że nie napiszę teraz, bo regeneruje siły by przeżyć kolejny piękny dzień zadzwoń na któryś z poniższych numerów – oni też znają sposoby na przegonienie 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia” 800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej A ja teraz lecę pobiegać. Endorfin mi trzeba. Spróbuj też, daje powera lepszego niż kombinowanie jak się zabić!Szkoda życia na zabijanie się! Lepiej upiecz taką tartę, zapakuj ją i idź do znajomych bądź nieznajomych. Zobacz jak im radości. Poczuj tą radość!PS. tą osobą, która skłoniła mnie do podjęcia ryzyka byłam ja sama. Toć wariat wariata najlepiej zrozumie ;) PS. 2 Gorsze dni mam wciąż, jak każdy, ale wtedy szukam osoby, która mnie wysłucha i przytuli, to naprawdę działa i pomaga!#GoogleHack #stopsamobojstwom144 komentarzy Najstarsze Najnowsze Najwięcej głosów Inline FeedbacksZobacz wszystkie komentarze Odpowiedz do Maria Romańska ano żyją i mają sie dobrze :)Fajnie mieć w gronie klientów takie inspirujące osoby jak Ty, Kurczaku. Odpowiedz do Szymon Barczak dziękuje! >>Dołącz do zdrowo eksperymentujących!Instagram FacebookMój kanał na You TubeCiasto kokosowe z białą czekoladą - przepis na proste ciastoDynia na słodko - zdrowe ciasto z dyni bez pieczeniaPrzepis na kulki mocy z makiem - przepis na świętaArchiwa Archiwa to blog kulinarny, na którym znajdziesz przepisy kulinarne ze zdjęciami na szybkie i smaczne dania na obiad, śniadanie czy przepis na ciasto lub tartę. Nietolerancja glutenu dopadła i mnie, dlatego znajdziesz na blogu także przepisy bezglutenowe - np. przepis na chleb bezglutenowy, ciasto bezglutenowe czy bezglutenowe śniadanie z kaszy jaglanej. Właśnie! Kasza jaglana pojawia się często, bo lubię dania z kaszy przepisówBezglutenoweKaszaKluski, Knedle i PierogiMakaronMięsne daniaNa mały głódNa słodkoNajlepsze wpisyNapojePieczywoPrzepisyPrzetworyRyby i Owoce morzaRyżSałatkiŚniadania i KolacjeSosy i PastyW kuchniW sieciW świecieW życiuWarzywa w roli głównejZ ludźmiZupy
Bedeutung von wykrwawic sie und Synonyme von wykrwawic sie, Tendenzen zum Gebrauch, Nachrichten, Bücher und Übersetzung in 25 Sprachen. Educalingo Cookies werden verwendet, um Anzeigen zu personalisieren und zu Web-Traffic-Statistiken.
Mam wielki problem i chciałabym żebyście mi pomogli, co w tej sytuacji zrobić. Chodzi o moje obżarstwo, czuję że nie panuję na tym. Najgorsze jest to, że czuję, że już jestem najedzona, ale dalej myślę co tu jeszcze zjeść. Non stop myślę o jedzeniu, nigdy wcześniej takiego czegoś nie miałam, nie zachowywałam się w taki sposób, zjadłam i miałam spokój. Nie to co teraz. Wiem, że moje jedzenie jest nieregularne, bo pracuję na 3 zmiany i nie jestem w stanie tego ogarnąć. Kiedyś ważyłam 54,55 kg, teraz ważę tak 60 do 63 wzrost 164, lat 23, moja waga raz maleje raz wzrasta, zależy ile zjem. Kiedyś umiałam sobie odmówić słodyczy, a teraz niestety nie, ponieważ jak pomyśle, że nie mogę to jeszcze bardziej mi się chce. Znam na pamięć piramidę żywienia, co mogę zjeść, a co nie i chciałabym zdrowo się odżywiać, a przede wszystkim zrezygnować z tych słodyczy, bo tłustych obiadów raczej nie jem, bo wolę sobie zrobić na parze. Chyba, że jadę do mamy na obiad, no to muszę zjeść tego schabowego, bo zawsze mi docinają, że się odchudzam. Wiem, że głodówka nie jest najlepszym pomysłem, ale niekiedy mam wstręt do tego jedzenia, wskutek tego obżarstwa i mam ochotę już nic nie jeść przez cały dzień, tylko być na kawach. Śniadań raczej nie jem, tylko jak jestem w pracy na 1 zmianę, obiady zdarza mi sie zjeść w ciągu tygodnia 2,3 razy, no ale za to na kolacji sobie nie odmawiam. Chciałabym znów tak ważyć z 55 kg. Staram sie dość często jeździć na rowerze do pracy, jeżeli pogoda mi na to pozwala. Proszę pomóżcie mi co mam zrobić, żeby się tak nie obżerać? Czuję, że jestem inną osobą niż kiedyś, bo nigdy nie miałam z jedzeniem żadnych problemów... KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu Dieta śródziemnomorska a serce Dieta śródziemnomorska dostarcza organizmowi odpowiednią ilość tłuszczu, energii, błonnika oraz wiele witamin i składników mineralnych. Zawiera dużo warzyw, owoce, ryby morskie, a główne źródło tłuszczu w tej diecie stanowi oliwa z oliwek. O jej wpływie na nasze zdrowie opowiada prof. dr hab. Zbigniew Gaciong, internista. Witaj! Napady obżarstwa zazwyczaj mają różne podłoże psychologiczne, do najczęściej należą "zajadanie" kłopotów oraz nieregularne spożywanie posiłków (w ciągu dnia nic się nie spożywa, a wieczorem nadrabia za cały dzień). Z Twojego opisu wnioskuję, że obżarstwo jest wynikiem złych nawyków żywieniowych. Wymówką nie powinno być, że pracujesz na 3 zmiany. Najważniejsze teraz jest abyś nauczyła/przyzwyczaiła organizm do spożywania 4-5 posiłków dziennie w regularnych odstępach czasu co 3-4 godziny. Dzięki temu nie będziesz odczuwała głodu i chęci na niezdrowe przekąski pomiędzy posiłkami oraz oraz napadu głodu. W ciągu 30 minut od przebudzenia powinnaś zjeść śniadanie a na 2 godziny przed snem kolację. Jeżeli nie uda Ci się zachować 2 godzinnego odstępu od kolacji zjedz coś lekkiego - jogurt naturalny, serek wiejski - nabiał wydłuża czas w którym nie czujemy głodu, dlatego warto jest go spożywać zarówno na śniadanie, jak i kolacje. Koniecznie pij dużo zielonej herbaty, wody mineralnej z jodem (np. Ustronianka z jodem, Jodica), które reguluje przemianę materii. Jeżeli nie zmienisz sposobu żywienia, za chwilę wystąpi u Ciebie otyłość, zaburzenia równowagi hormonalnej, a nawet insulinooporność (wstęp do cukrzycy). Zapoznaj się również z zasadami zdrowego odchudzania i wprowadź je w życie. Bycie na diecie wcale nie jest równoznaczne z głodówką, ważne jest odpowiedni dobór produktów oraz ich ilość. Pozdrawiam Aneta Kościołek, dietetyk 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Co zrobić, by przestać myśleć o jedzeniu? – odpowiada Mgr Katarzyna Mazowska Czy powinnam zmienić nawyki żywieniowe? – odpowiada Mgr Katarzyna Mazowska Jak schudnąć w miesiąc 20 kg? – odpowiada Mgr inż. Aleksandra Kilen-Zasieczna Co mogę zrobić żeby się nie obżerać? – odpowiada Mgr Katarzyna Mazowska Prawidłowa waga: jak zdrowo schudnąć w wieku 12 lat? – odpowiada mgr Anna Sajdakowska (Kacperska) Niepohamowany apetyt... – odpowiada Mgr Katarzyna Szott Zbyt dużo jem! Co robić? – odpowiada Mgr Katarzyna Mazowska Mam 12 lat, 162 cm i ważę 61 kg, chciałabym schudnąć ok. 15 kg. Jak to zrobić? – odpowiada Mgr inż. Aleksandra Kilen-Zasieczna Co zrobić, żebym schudł? – odpowiada Mgr inż. Marta Michalak-Tomasik Walka z napadami obżarstwa – odpowiada Dr n. med. Aneta Kościołek artykuły
Wiosenne cięcie tui przeprowadza się przed rozpoczęciem wegetacji – w drugiej połowie marca lub na początku kwietnia. Kolejny raz przycinamy tuje latem (w czerwcu), a ostatni raz w sierpniu. Podczas wiosennego cięcia skracamy pędy o 1/3–1/2 długości oraz usuwamy wszystkie pędy martwe, uszkodzone i chore. Podobnie tnie się w czerwcu.
Justy$ User Doł±czył: 19 PaĽ 2009 Wysłany: 2009-11-09, 17:52 Po jakim czasie mozna sie wykrwawic? jak sie podetnie zy?y...(pytam tylko) justyna15153 Hiper wymiatacz Doł±czyła: 04 Maj 2009 Wysłany: 2009-11-09, 17:54 Dok?adnie to nie wiem, chyba zale?y któr? przetniesz i w jakim miejscu co trwa raczej do 2 godzin ? godziny ? Nie powiem Ci dok?adnie bo za bardzo si? tym nie interesuje... stubarwny Pogromca postĂłw Ten z?y Wiek: 17 Doł±czył: 13 PaĽ 2008 Wysłany: 2009-11-09, 17:55 Po 7 minutach i 34 sekundach podczas nocy z pe?ni?... Widzisz zwi?zek? Mizantrop VIP Pstrykacz-amator Wiek: 32 Doł±czył: 22 Lut 2009 Wysłany: 2009-11-09, 18:20 Cytat:jak sie podetnie zy?y...(pytam tylko) nie wierz Ci, lepiej sobie t?tnice podci??. Szybciej. A ?y?y do zale?y jaka, jak jeszcze chcesz to zrobi? i blabla. _________________"Z rado?ci? witaj powa?ne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryj? si? najwi?ksze mo?liwo?ci" - Ralph Marston ,,Mo?e nie najwa?niejsze jest chcie? i?? z kim? do ?ó?ka, ale chcie? wsta? nast?pnego dnia rano i zrobi? sobie nawzajem herbat?.” -Janusz Leon Wi?niewski Straho Pogromca postĂłw ImiÄ™: Jac?aw Wiek: 33 Doł±czył: 04 Wrz 2008 Wysłany: 2009-11-09, 18:32 Zale?y jak? ?y?? przetniesz, w jaki sposób i te? w du?ej mierze zale?y to od ci?nienia krwi jakie w danym momencie masz. Edyn Hiper wymiatacz Wiek: 28 Doł±czył: 24 Sie 2009 Wysłany: 2009-11-10, 06:15 Podci?? sobie t?tnic?. Albo najepiej sobie ca?? g?ow? odci??, od razu przejdzie Ci ta ciekawo?? a i szybko sie wykrwawisz. _________________ Trudno jest powiedzie? akurat tyle, ile si? chce powiedzie?. GreenPeace User Doł±czył: 22 Lis 2009 Wysłany: 2009-11-24, 13:49 Nasmarowanie gard?a mas?em a potem szybkie ci?cie no?em za?atwia sprawe natychmiastowo. Ale jesli chcesz sobie co? zrobi? najpierw poszukaj pomocy i upewnij si? ?e ona nie istnieje dla Ciebie.
mam 2 ściany 190 cm szerokości. mam również płytki: - standardowa szerokość 30 cm - dekor 4,8 cm - dekor 6,8 cm No i jak to zrobić, żeby nie ciąć płytek????
Uwaga, zmiana nomenklatury na blogu. Od tej pory mała P. będzie się nazywała starszą P. a mniejsza P. będzie młodszą P. A ponieważ ja jestem oryginalną Pimposhką, to u mnie bez zmian ;). To nie jest tekst o jakiejś tam wyższości matek, które rodziły naturalnie nad tymi, które urodziły poprzez cesarskie cięcie. Nie chcę się tu wdawać w dyskusję, czy ta co rodziła przez cesarkę to ‘prawdziwa matka’ i takie tam. Osobiście mam ambiwalentny stosunek do cesarskiego cięcia. Są kobiety, które zrobią wszystko aby uniknąć cesarki i nawet jeśli pierwszy poród był przez cesarskie cięcie to za drugim razem próbują urodzić naturalnie. Inne zrobią wszystko aby lekarz wypisał skierowanie na cesarkę. Będąc w pierwszej ciąży uważałam, że jeśli będą wskazania do cesarki to nie będę zgrywać bohaterki. W drugiej bardzo cesarki nie chciałam, bo jak już rodziłam naturalnie to po co mi jeszcze blizna po cesarce? Gdyby pierwsza ciąża skończyła się cesarką to w drugiej ciąży myślę, że zdecydowałabym się na cesarkę elektywną. Uważam, że każda kobieta powinna rodzić tak jak chce. Pomijając wskazania medyczne, jeśli kobieta się boi albo nie czuje się na siłach aby rodzić naturalnie itd. to powinna mieć wybór i rodzić poprzez cesarskie cięcie. Ale… Umówmy się. Poród naturalny jest NATURALNY. Chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej. Często przekłada się to na to, że karmimy ekologicznymi warzywami, ‘szczęśliwym’ kurczakiem zagrodowym, jajkami od kur z wolnego wybiegu i ‘radosną’ krową od pana z ryneczku. Dodatkowo używamy tylko naturalnych i ekologicznych kosmetyków, sprawdzamy składy, pilnujemy ilości cukru w soczkach itd. A pomimo to, z własnej nieprzymuszonej woli (oczywiście gdy nie ma wskazań medycznych) błagamy lekarza o cesarkę. Dlaczego? Oczywiście każdy sposób w jaki dziecko przyszło na świat ma swoje wady i zalety. Mam jednak wrażenie, że potocznie bardzo demonizuje się poród naturalny a ‘wybiela’ poród przez cesarskie cięcie. Wiele kobiet więc uważa, po co się męczyć nie wiadomo ile, po co się ‘psuć’ jak można elegancko zakończyć ciążę w dogodnym terminie. Nie oceniam pobudek kobiet, które decydują się na cesarkę na życzenie bo tak jak napisałam, każda kobieta powinna mieć prawo decyzji jak chce rodzić. Ale, jeśli kobieta decyduje się na cesarkę tylko i wyłącznie dlatego, że boi się porodu naturalnego, a boi się dlatego, że nasłuchała się ‘okropnych historii z porodówki’ to jednak jest coś nie tak. A dlaczego kobiety (szczególnie w Polsce) się boją? Być może obiło Wam się o uszy, że fundacja ‘Rodzić po ludzku’ opublikowała ostatnio raport z monitoringu oddziałów położniczych w Polsce. Cały raport możecie przejrzeć tutaj (klik). A co on pokazuje? A to, że ponad 99% dzieci w Polsce rodzi się w szpitalu. Odsetek cesarskich cięć jest bardzo wysoki i wynosi 43%. Poród w Polsce jest wysoce zmedykalizowany, a rodzące bardzo często poddawane są procedurom, które nie mają uzasadnienia medycznego np. podawanie kroplówki z oksytocyną, rutynowe nacinanie krocza, ciągłe KTG, częste badania ginekologiczne podczas pierwszej fazy porodu itd. Oczka mi się też troszkę ze zdziwienia otworzyły, gdy dowiedziałam się, że nie zawsze rodząca ma do dyspozycji własny pokój (!). I to prawie w 50% porodów. W wielu krajach rozwiniętych odchodzi się od wysoce zmedykalizowanego szpitalnego porodu na rzecz jak najbardziej naturalnych porodów w domach porodowych ‘obsługiwanych’ wyłącznie przez położne czy w domu. Dla porównania w Anglii odsetek porodów domowych wynosi a odsetek cesarskich cięć wynosi ok. 25% (10% to cięcia elektywne). Niestety nie znalazłam Angielskich statystyk, które rozgraniczają porody szpitalne i te w domach porodowych. Niemniej jednak w samym Oxfordshire znajduje się pięć domów porodowych podczas gdy w Zachodniopomorskiem – zero! To o czymś świadczy. Badania (niestety nie mam dla Was źródła) wykazują jednoznacznie, że poród w szpitalu dużo częściej kończy się jakąś interwencją typu kleszcze czy próżnociąg a nawet cesarką ratującą zdrowie czy życie. Kobiety, które rodzą w szpitalu generalnie częściej wymagają też znieczulenia a ich doświadczenia porodowe są gorsze niż kobiet, które rodziły w domu czy domu porodowym. Można też powiedzieć, że ryzyko porodu instrumentalnego wzrasta z chwilą przekroczenia progu szpitala. Raport fundacji ‘Rodzić po ludzku’ naprawdę nie jest przyjemną lekturą dla kobiety, która właśnie jest w ciąży. Dodajmy do tego okropne historie w prasie i telewizji o dzieciach, które urodziły się martwe albo ciężko upośledzone w wyniku błędów lekarskich. A to wszystko jeszcze okraszone historiami ‘straszliwych porodów’ którymi inne kobiety, nie wiedzieć czemu aż nadto chętnie się dzielą. Czytając blogi i różne artykuły w Internecie mam w ogóle wrażenie, że kobiety w Polsce (generalizując oczywiście) mało wiedzą zarówno o ciąży jak i porodzie. Czytałam blogerkę, która stwierdziła, że nigdy nie chce być w ciąży bo nie chce mieć mdłości i być opuchnięta przez 9 miesięcy. Inna (po dwóch cesarkach) napisała, że nie wyobraża sobie porodu naturalnego bo nie dałaby rady przeć przez 16 godzin (!). Czytałam wywiad z położną (to miała być taka ‘dobra’ położna do której kobiety wracają przy kolejnych porodach ale i matki przyprowadzają do niej swoje córki). I ta położna powiedziała, że ‘stara się’ aby rodząca urodziła w trakcie jej dyżuru. Oczywiście fajnie jest, jeśli podczas całego porodu opiekuje się nam jedna położna ale co to znaczy? Że ta położna podłączy mnie do oksy, aby było szybciej? Albo przegoni po szpitalnych korytarzach? Super! Czytałam też wywiad z panią doktor o tym jak kobieta powinna się przygotować do porodu. Było sporo o wyborze szpitala, o tym co do szpitala spakować ale jakoś zapomniała wspomnieć aby przygotować się teoretycznie. Dla mnie była to jedna z najważniejszych rzeczy przed porodem. Ale niektóre kobiety (na własne uszy słyszałam) uważają, że przecież od wiedzy na temat porodu to jest lekarz i położna. No fakt, ale oni za nas na pewno nie urodzą. A jeśli kobieta ma świadomość co się z nią dzieje to na pewno jest spokojniejsza podczas porodu (to między innymi dlatego kolejne porody są szybsze i łatwiejsze). I jeszcze wisienka na torcie. Jeszcze na innym portalu przeczytałam, że aby rodzić w wodzie wymagana jest lewatywa a poza tym w basenie można tylko pozostać pół godziny, a następnie trzeba zrobić półgodzinną przerwę (!). Jakby mi ktoś kazał wychodzić z basenu co pół godziny podczas pierwszej fazy porodu to chyba bym ubiła. A to wszystko są portale medyczne, portale dla rodziców, wywiady z ‘ekspertami’. Tak wiem, że Internet rządzi się swoimi prawami ale to właśnie tam przyszłe mamy przede wszystkim szukają informacji, a to co znajdują jest wg. mnie nieco szokujące. Nic więc dziwnego, że Polki się boją. W Anglii nie można wybrać sobie rodzaju porodu (wydaje mi się, że w Niemczech na przykład można). Preferuje się porody naturalne, ale też często w ruch idą kleszcze czy próżnociąg. Wskazania medyczne do cesarki to najczęściej ciąża mnoga, ułożenie pośladkowe czy wiek matki (pierworódki po 40stce mogą sobie wybrać). Nie wyobrażam sobie więc sytuacji jaka miała miejsce w Polsce, gdzie lekarz kazał kobiecie rodzić bliźniaki naturalnie i wszyscy wiemy jak to się skończyło. Ba, oczywiście że boimy się porodu. Boimy się, bo nie wiemy co nas czeka albo… wiemy już co nas czeka. Ja przed każdym porodem się bałam. Pomimo tego, z pełną świadomością wybrałam dom porodowy, gdzie nie było dostępu do znieczulenia ani sali operacyjnej w razie ‘w’. Była za to karetka pod drzwiami gotowa zabrać mnie do szpitala jeśli tylko położna miałaby choć cień wątpliwości w moje szczęśliwe rozwiązanie. No właśnie. Myślę sobie, że gdyby kobiety w drodze na porodówkę w Polskim szpitalu wiedziały, że będą się nimi dobrze opiekować; że w razie czego mogą prosić o znieczulenie, które dostaną; że cały czas będzie przy nich wspierająca położna to może sytuacja wyglądałaby inaczej. Byłyby skłonne częściej rozważyć poród naturalny. Nie da się ukryć, że poród boli. Taki czy inny jednak boli. Ale ból NAPRAWDĘ szybko się zapomina. Blizny, też tak nie przeszkadzają. Pomijając tragiczny finał porodu bo i to się zdarza pomimo doskonałej opieki (żadna procedura medyczna nie ma 100% wskaźnika powodzenia a kobiety i dzieci od zawsze umierały przy porodzie i w połogu i tego do końca się nie wyeliminuje) myślę, że to co najtrudniej zapomnieć to poczucie bezsilności. To ten stan, kiedy nas boli, kiedy jesteśmy przestraszone, kiedy jesteśmy w zupełności zależne od innych ludzi. A ci ludzie zamiast nam pomóc i służyć życzliwością mówią nam ‘Niech się tak nie wydziera!’ albo ‘Trzeba było nóg nie rozkładać’. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić co rodząca kobieta czuje w takiej chwili, ale jestem pewna, że takie mentalne blizny pozostają w nich bardzo, bardzo długo. I żeby nie było, że tylko kobiety w Polsce się boją. Dom porodowy, w którym rodziłam młodszą P. był do niedawna tętniącym życiem oddziałem położniczym (gdzie urodziła się starsza P.). Odkąd zostały w nim tylko położne rodzi się tam jedno/dwoje dzieci na tydzień. Szacuje się, że około 60% kobiet może sobie pozwolić na narodziny w domu porodowym lub w domu (to te z fizjologiczną ciążą, bez obciążonego wywiadu ginekologicznego) ale jest też wiele kobiet, które pomimo tego, że mogą rodzić w domu porodowym wybierają jednak szpital. Bo to jednak ‘bezpieczniej’, jakby co to lekarz jest zaraz obok, podobnie jak sala operacyjna no i mają tam lepsze dragi. A zwiększone ryzyko użycia kleszczy im jednak nie przeszkadza. Mam wrażenie, że poród w Polsce to coś co należy przeżyć, jak najszybciej zapomnieć i modlić się aby dziecko i matka wyszły z tego cało. Przykro mi jest, że kobiety w Polsce mają ograniczone możliwości przeżycia pięknego porodu. Że boją się naturalnego porodu tak bardzo, że proszą o cesarkę, oddając walkowerem doświadczenie, które w znakomitej większości przypadków jest po prostu piękne i uskrzydlające.
. 544 485 68 207 252 241 541 502
jak sie ciac zeby sie wykrwawic