Przytulanie to istotna forma fizycznego dotyku, poprzez którą wyrażamy swoje emocje w wielu momentach życia. Przytulać możemy się na wiele sposób, a to w jaki to robimy może być oznaką zakochania, romantyzmu, bezpieczeństwa, wsparcia emocjonalnego lub przyjaźni. Poniższy poradnik opisujący rodzaje przytulania, pomoże Ci zrozumieć Twoją relację z partnerem i będzie dobrą wskazówką do jej poprawy. 7 rodzajów przytulania Poniżej znajdziesz najpopularniejsze sposoby przytulania wraz z opisem co oznaczają i w jakich sytuacjach są wykorzystywane. Pamiętaj, że to jedynie wskazówki i rodzaj uścisku może być po prostu nawykiem, który nie niesie za sobą żadnej odpowiedzi. bokiem O przytulaniu bokiem mówimy gdy dwie osoby przytulają się trzymając ręce wokół talii lub ramienia drugiej osoby w ten sposób, że dotykają się ramionami. Znaczenie: Uścisk bokiem oznacza zazwyczaj brak silnego zaangażowania w relację i jest bardziej powszechny w stosunkach między przyjaciółmi niż między parami. Nie ma tutaj intymnego dotyku więc ten rodzaj przytulania można również zauważyć w relacjach rodzinnych, np. podczas spaceru brata z siostrą. Jeśli Ty lub Twój partner lubicie się przytulać w ten sposób może to świadczyć o braku odpowiedniej bliskości między wami. przyjacielskie O przytuleniu po przyjacielsku mówimy kiedy dochodzi do najbardziej popularnej formy uścisku – obejmujemy drugą osobę obiema rękami, przybliżając klatki piersiowe i delikatnie oddalając miednice. Ta przestrzeń między naszymi strefami intymnymi jest tutaj najistotniejsza i sprawia, że nie odczuwamy podtekstu seksualnego. Znaczenie: Jak wskazuje nazwa, najczęściej przytulają się w ten sposób dobrzy przyjaciele lub rodzina – zazwyczaj na przywitanie lub pożegnanie. Można to rozumieć jako bardziej przyjazne podanie ręki. Zazwyczaj te uściski są szybkie, chyba że naszemu spotkaniu towarzyszą bardzo duże emocje, np. po długiej rozłące. Podobnie jak w wcześniejszym przykładzie, takie przytulanie między partnerami może być oznaką problemów w związku. od tyłu Jedna osoba stoi za plecami drugiej osoby, obejmując ją jedną lub dwiema rękami i przyciągając do siebie. Klatka piersiowa i plecy są tutaj w bliskim kontakcie. Zazwyczaj wyższa osoba stoi z tyłu. Znaczenie Tutaj wchodzimy już w bardziej intymne rodzaje przytulania. Zależnie od tego jak jest wykonywany, może wskazywać na romantyczny związek lub relację rodzica z dzieckiem. Ten uścisk zazwyczaj określa pary, które mają wspólne plany na przyszłość – symbolizują to twarze zwrócone w tym samym kierunku i spoglądanie na ten sam widok. W relacji rodzic-dziecko ten uścisk jest również informacją dla potomka, że ma w nas wsparcie i może liczyć na naszą pomoc. taliami W tym rodzaju przytulania nasze talie są bardzo blisko siebie, a ręce oplatają partnera lub spoczywają na jego biodrach. W tej pozycji jesteśmy zwróceni do siebie twarzami i możemy patrzeć głęboko w oczy drugiej osoby. Znaczenie: Kontakt wzrokowy i bliska odległość między miednicami sprawia, że to bardzo intymna i romantyczna pozycja. Zazwyczaj charakteryzuje pary z bardzo żarliwym uczuciem, które chcą delektować się swoją obecnością. Jeśli przytulacie się w ten sposób to znaczy, że wasza miłość kwitnie. przytulanie Wygląda bardzo podobnie do przytulania od tyłu, jednak w tym przypadku jedna osoba przytula się do ramienia drugiej jednocześnie oplątując tułów partnera. Osoba odbierająca uścisk jest bierna w tej pozycji. Znaczenie: Symbolika tego uścisku jest często interpretowana jako wymuszona lub niechciana bliskość drugiej osoby. Nie jest to jednak reguła i często możemy zauważyć pocieszanie partnera wykorzystując taki uścisk, szczególnie w sytuacji jego bezradności. Przytulanie partnera w ten sposób jest więc pozytywne i sugeruje, że pragniemy jego szczęścia. na piersi To uścisk kiedy jedna osoba kładzie głowę na na klatce piersiowej partnera i przytula się do niej. Ten rodzaj przytulania może być wykorzystywany zarówno w pozycji stojącej jak i leżącej. Bardzo często w ten sposób przytulają się partnerzy, których różnica wzrostu jest dość duża i jest to najwygodniejszy sposób. Znaczenie: To bardzo przyjemny rodzaj uścisku podczas którego odczuwamy ciepło i bezpieczeństwo za sprawą drugiej osoby. Jest bardzo satysfakcjonujący dla obu stron i pomaga w osiągnieciu spokoju i wyciszeniu organizmu. Często stosujemy go automatycznie kiedy pragniemy pocieszyć drugą osobę w chwilach słabości. “sercami” Przytulanie sercami jest podobne do uścisku przyjacielskiego, jednak wyróżnia się dużo większą bliskością partnerów. W tym uścisku nasze klatki piersiowe są bardzo blisko, podobnie jak nasze biodra. Dodatkowo, nasze głowy przytulają się do barków partnera co dodatkowo potęguje bliskość. Znaczenie: Jest to uścisk, który powoduje pogłębienie więzi między partnerami – może więc stanowić formę terapii. Jeśli przytulacie się w ten sposób to bardzo dobrze świadczy o waszym związku, bo chcecie rozwijać swoje uczucia. Są również korzystne dla osób, które nie przepadają za przytulaniem ale chcą uspokoić ukochaną osobę, która lubi dotyk fizyczny. Korzystaj z przytulania Przytulanie to nie tylko forma okazywania uczucia lecz również sposób wymiany energii i poprawy naszego funkcjonowania pod względem emocjonalnym. Co ciekawe, człowiek ma wykształcony instynkt przytulania, który często aktywuje się wobec bliskich nam osób – przyjaciół, rodziny, partnera. Przytulanie pomaga też uwalniać oksytocynę (nazywaną “hormonem miłości”) oraz serotoninę (uważaną za “hormon szczęścia”). Można więc powiedzieć, że przytulanie jest naturalną techniką redukowania stresu. Niedawne badania połączyły też przytulanie z ograniczaniem odczuwania bólu fizycznego i lepszą pracą układu sercowo-naczyniowego.
Mają różne znaczenie symboliczne w zależności od kraju i danej kultury. 8. Storczyki (orchidee), egzotyka o oszałamiającym kwiecie, piękno, często wykorzystywane w bukietach ślubnych, symbol przywiązania, uczuć, związku, a także luksusu i bogactwa. 9. Frezje to symbol wiosny, przyjaźni i niewinności. 10.
„Gdy opanujemy sztukę nawiązania głębokiego kontaktu podczas przytulania, będziemy w stanie przenieść tę głębię na kontakt seksualny.” David Schnarch Można by zapytać: co ma wspólnego gest przytulenia z pomocą osobom zmagającym się z dysfunkcjami seksualnymi? Przytulanie jest gestem, którego przeciętny człowiek doświadcza w ciągu całego życia w zasadzie od samego urodzenia aż do późnej starości (w pierwszym przypadku – kiedy zaraz po narodzinach położna kładzie niemowlaka na piersiach matki, aby ta mogła go przytulić; w drugim przypadku – gdy dziadek lub babcia przytulają swoje wnuki). Badania i praktyka terapeutyczna znanego amerykańskiego psychologa klinicznego i seksuologa, Davida Schnarcha pokazała, że ten – wydawałoby się, banalny gest, został niejako na nowo odkryty. Jego twórca po wielu latach odnajduje w nim coraz to nowe znaczenia i funkcje w terapii par. Z obserwacji różnych imprez okolicznościowych czy spotkań rodzinnych można dowiedzieć się, że paleta różnych typów przytulania jest szeroka: przytulenie jednym ramieniem, przytulenie „na niedźwiedzia”, objęcie z jednej strony, wydłużone objęcia, przytulenie z klepaniem po plecach, uwodzicielski uścisk. Każdy z tych gestów ma własny styl i znaczenie. „Przytulanie aż do rozluźnienia” W koncepcji, o której mowa nie chodzi o jakiekolwiek przytulanie. D. Schnarch nazwał to hugging till relaxed (przytulanie aż do rozluźnienia). Jak więc ma wyglądać „hugging till relaxed”? Zdejmij buty, aby poczuć stopami podłogę. Staraj się zachować równowagę, stojąc na własnych nogach, nie opierając się, ani nie popychając partnera(ki). Skup się na sobie, swoim ciele, uspokój się. Obejmij i przytul drugą osobę. Poczuj, że jest ci dobrze. Pamiętaj, żeby głęboko i spokojnie oddychać. Wycisz się. Dostosuj swoją pozycję tak, żeby czuć się wygodnie. Rozluźnij się. Teraz będzie trochę trudniej, bo łatwiej jest się przytulić niż się rozluźnić. Początek bywa ciężki, bo większość ludzi nie potrafi odpuścić napięcia w ciele. Spore kłopoty mają zwłaszcza mężczyźni, trudno im być obejmowanymi. Wolą obejmować, bo czują podskórnie, że ich emocje (jako obejmowanego obiektu) mogą nie wytrzymać i znaleźć ujście np. w płaczu w ramionach ukochanej osoby. Z drugiej strony, coraz więcej kobiet także nie ma łączności ze swoim ciałem ze względu na chroniczny stres i także boi się bycia obejmowaną. Takie osoby reagują bardzo szybko chęcią wyrwania się z uścisku, przerwania go. Osoby praktykujące „przytulanie aż do rozluźnienia” zgłaszają myśli, które przychodzą im wtedy do głowy: „Myślałem o mojej matce, która biła mnie długą drewnianą łyżką po palcach”; „Wspominałam mojego ojca, który był agresywnym alkoholikiem”; „Przychodziły mi do głowy obrazy z wojny w Iraku”. Zdecydowanie nie o tym chcielibyśmy myśleć, będąc rozluźnionymi w ramionach ukochanej osoby. Dobra wiadomość jest taka, że częste przytulanie powoduje, że takie myśli są coraz rzadsze. Lęk przed bliskością Nikt z nas nie jest wyposażony w urządzenie do „dobrego przytulania”. Ono zależy od tego, kim i jaki/a jesteś. Ludzie, którzy nienawidzą przytulania, mówią: „Najlepiej, jeżeli nie trwa długo, zaczyna mnie to drażnić”. Klasyczne przytulenie trwa tyle czasu, ile zabiera nam wymówienie frazy: „Sto dwadzieścia cztery”. Po tym czasie, jeżeli przytula nas osoba, której nie znamy albo znamy ją słabo, rodzą się w głowie pytania: „Dlaczego tak długo? Czy to ma już podtekst seksualny? Może będzie lepiej, jeżeli wysunę się z objęć”. Zwykle się wysuwamy, niektórzy się nawet… wyszarpują. Osoby, które w ogóle nie lubią się przytulać, nie umieją się także w przytulaniu zrelaksować, bo czują, że spada z nich emocjonalna zbroja, którą chcą za wszelką cenę zachować. Inni – relaksują się w silnym uścisku, bo potrzebują poczuć się trzymanym w ramionach drugiej osoby, chcą się dzielić chwilą. Na to, jak przytulamy i jak pozwalamy się przytulać, mają wpływ nasze doświadczenia z dzieciństwa, okresu dorastania. Żeby przytulenie było zdrowe i mocne, potrzeba wewnętrznej równowagi i mocnego stania na ziemi. Pytanie – jak najlepiej skorzystać z tego gestu? To taki moment, w którym czas się zatrzymuje i nic poza wzajemnym uściskiem nie ma znaczenia. Ludzie, którzy się wzajemnie przytulają, ogarnia poczucie spokoju i pokoju – głębokie i wszechobecne. Właśnie tego szuka wiele osób – wcale nie kosmicznego orgazmu. Wielu ludzi nigdy tego nie doświadczyło, bo np. nie przytulali ich rodzice. Oczywiście, nie ma powrotu do rodzicielskich przytuleń, których nigdy nie było – partner czy partnerka nie może być terapeutą dziecięcych traum. Ale jest to sposób na pewnego rodzaju wyrównanie deficytu przytulania. W obecnych czasach wydaje się, że ludzie bardziej obawiają się intymności i zbytniej bliskości niż seksu. Zanim przestają uprawiać seks, dużo wcześniej przestają się w ogóle całować! Są bardzo wrażliwi na to, jak wyglądają. Czy są szczupli i mają gładką skórę? Jednakże to tak naprawdę nic w porównaniu z tym, jak bardzo boją się ujawnić to, co mają w środku. Boimy się tak naprawdę tego, kim jesteśmy – tego, że ktoś zobaczy, jak bardzo jesteśmy niedoskonali. Możemy zrobić sobie liposukcję na cellulit, ale nie ma botoksu dla duszy. Większość z nas miała doświadczenie (bądź mogła zaobserwować) trzymania w ramionach niemowlęcia. Z pewnością wielu z nas towarzyszyło ogromne wzruszenie, budziła się w nas delikatność, wrażliwość i uczucie miłości, nawet jeśli to dziecko nie było naszym własnym. Zachwycaliśmy się tym niepowtarzalnym zapachem jego skóry, malutkimi paluszkami chwytającymi nasz palec. Ta radość, tkliwość, chęć tulenia maleństwa, potrzeba okazywania mu w ten sposób miłości i szacunku dla nowego życia, zaczyna zanikać z biegiem czasu. Załóżmy, że ten sam niemowlak staje się nagle osobą dorosłą. Jak zmieniają się nasze emocje, uczucia i postawa wobec niego? Gdzie znika ten naturalny zachwyt nad drugim człowiekiem? Dojrzewające dzieci i ich rodzice zaczynają się przytulać, jakby byli najeżeni kolcami. Czy przytulenie dorosłego człowieka przychodzi nam z łatwością, tak jak wcześniej? Bliskość i seksualność Z pewnością nasz odbiór tego doświadczenia będzie też uzależniony od płci przytulanego człowieka. Niestety powszechne jest wśród par przytulanie bez kontaktu emocjonalnego – wystarczy pomyśleć o powierzchownych gestach powitania, o zdawkowych uściskach dłoni, podczas których ręce i ramiona służą do zapewnienia sobie dystansu. Nawet, gdy się obejmujemy, potrafimy zachować poczucie oddalenia. Małżeństwa często przyznają, że mocniej i bardziej naturalnie przytulają swoje małe dzieci niż siebie nawzajem. Wypacza to czasem relacje rodzinne i prowadzi małżonków do – fałszywego lub trafnego – wniosku, że mąż lub żona kochają dzieci bardziej niż swoją „drugą połowę”. Tym łatwiej o taką konkluzję, gdy dotykając współmałżonka, nie czujemy „iskry” czy seksualnych „wibracji”. Nieliczni zdają sobie sprawę, że powodem tego typu wątpliwości jest po części fakt, iż podtrzymanie długiego, odprężającego kontaktu fizycznego – a także tego gorącego, seksualnego – z wieloletnim partnerem wymaga większej dojrzałości niż w przypadku relacji z własnymi dziećmi. Głównym źródłem problemu jest słabe zróżnicowanie obojga partnerów. Związane jest to z często spotykanym zjawiskiem uzależnienia swojego poczucia bezpieczeństwa, dobrostanu psychicznego i emocjonalnego od partnera. Kiedy stoimy pewnie i stabilnie „na własnych nogach” – w sensie emocjonalnym i fizycznym – będąc jednocześnie ze sobą w bliskim kontakcie, „przytulanie aż do rozluźnienia” pozwala zachować bliskość nawet wtedy, gdy partnera „zjada stres”. Jeśli potrafimy w takiej sytuacji zapanować nad własnym lękiem, nie ma potrzeby, byśmy, próbując kontrolować własne emocje, dystansowali od partnera lub próbowali mu poprawić samopoczucie. Możemy trwać w bliskości – wystarczy, że sami zachowamy spokój. Z praktyki terapeutycznej Davida Schnarcha wynika, iż w momencie, gdy opanujemy sztukę nawiązania głębokiego kontaktu podczas przytulania, będziemy w stanie przenieść tę głębię na kontakt seksualny. I pomimo, że jest to interakcja, która nie zakłada nagości ani kontaktu genitalnego, to przynosi korzyści w sferze seksualnej, wliczając problem braku orgazmu (u obojga płci) oraz przedwczesny wytrysk i zaburzenia erekcji. Choć niekoniecznie stanowi całościowe rozwiązanie powyższych problemów, to ten rodzaj przytulania może stanowić punkt wyjścia w terapii i pozytywnie wpływa na jakość współżycia seksualnego. Przed nami jeszcze ostatnie pytanie – jak długo powinniśmy się przytulać, aby miało to skutek terapeutyczny – również dla sfery seksualnej? Oddajmy głos autorowi „przytulania, aż do rozluźnienia”: Takie przytulenie powinno trwać 15 minut, najlepiej kilka razy w tygodniu. Ale radzę nie robić tego z zegarkiem w ręku ani nie stosować jako gry wstępnej przed seksem. Niech to będzie wyjątkowy moment w ciągu dnia poświęcony tylko temu. Generalnie: im częściej, tym lepiej. Niektóre pary mówią: „To działa”, już po kilku dniach systematycznych ćwiczeń. Inne potrzebują o wiele więcej czasu. Ale to zawsze działa. Im dłuższe i częstsze będą to „sesje”, tym lepiej. Często spotykam się z takimi wyznaniami: „Staliśmy tak nieskończoną liczbę razy, wyobrażając sobie, że robimy to, do czego nas pan zachęcał. Ostatniej nocy przestaliśmy traktować przytulanie jak techniki, a spróbowaliśmy popatrzeć na nie raczej jako na coś, co się wydarza między nami. Poczuliśmy głębokie wzruszenie, ponieważ to doświadczenie było lepsze od wielu zbliżeń seksualnych, do jakich dochodziło między nami przez lata. Było cudowne. Nie trzeba więc martwić się o to, czy praktykujesz przytulanie aż do rozluźnienia właściwie, za długo czy za krótko. To prosty sposób na obniżenie poziomu napięcia w małżeństwie, rodzinie, społeczności, w której żyjemy. I jaki tani! Kamil Wojciechowski – absolwent seksuologii klinicznej w Instytucie Psychologii UAM w Poznaniu i teologii (Wydział Teologiczny UAM w Poznaniu). Prowadzi poradnictwo seksuologiczne. Prywatnie: mąż i ojciec czwórki dzieci. . 388 213 120 329 170 341 749 381